- Mówią na mnie Prztyk.
- Gówno mnie to obchodzi, jak na ciebie mówią.
- Jest pan pierwszym mężczyzną, który nie powiedział mi, że wyglądam jak Veronica Lake.
- Bo wygląda pani lepiej niż Veronica Lake.
- Kiedy tu przyjeżdżałem myślałem, żeby wszytko będzie wyglądało inaczej.
- Ustaw się w kolejce.
- Powstrzymaj go.
- Nie wiem jak.
https://www.youtube.com/watch?v=47ptIuV4NLo&index=24&list=PL427F87AE52925CDF
- Co to miało być?!
- Sprawiedliwość!
- Nie znasz znaczenia tego słowa.
https://www.youtube.com/watch?v=BVwLpNGBqqY&index=23&list=PL427F87AE52925CDF
Przyjeżdżajcie do Los Angeles,
gdzie słońce mocno świeci,
plaże są szerokie i gościnne,
a gaje pomarańczowe ciągną się aż po horyzont.
Pracy jest pełno, ziemia tania.
Każdy robotnik ma tu własny dom.
W każdym domu mieszka szczęśliwa, amerykańska rodzina.
To wszystko może być twoje,
i, kto wie...
Może nawet ktoś cię odkryje...
I zostaniesz gwiazdą,
a przynajmniej jakąś zobaczysz.
Dobrze się żyje w Los Angeles.
To raj na ziemi.
Tak ci mówią,
bo sprzedają ci taki obrazek.
Sprzedają go w kinach, radiu i tv.
Mógłbyś pomyśleć, że to miasto to rajski ogród.
Ale tę sielankę toczy rak...
Mickey Cohen kieruje tu zorganizowaną przestępczością. Narkotyki, wymuszenia i prostytucja. Zabija tuzin osób rocznie. I, elegancik, robi to z klasą. Zawsze gdy jego zdjęcia ukazują się na|pierwszych stronach gazet, jest to jak podbite oko na|obliczu Los Angeles. Bo jak może istnieć mafia w mieście z najlepszą|policją na świecie?
Coś trzeba z tym zrobić.
Ale nic oryginalnego - to przecież Hollywood!
Co podziałało na Capone, podziała i na Mickstera.
- Aresztuję pana... za niepłacenie podatku dochodowego.
-Co tak długo?
-Partner pomógł napastowanej damie. Pokręciły mu się priorytety.